czerwiec, 2023 / Zernikow
notizbuch w zielone kwiaty Byłaś. Ćma chowa mi się za plecami. To dobre schronienie – narożnik okna. Mały wyłom z pośpiechu i lęków. Ważne sprawy napierają ciemnością, mrowią w palcach. Próbuję przypomnieć sobie, gdzie ostatni raz uścisnęłaś mnie na pożegnanie. Mrówka łaskocze mnie w przedramię, szuka ucieczki z rękawa. Ćma wtuliła się pod włochaty dywan narzucony na poduszki. Ukryłyśmy się tu obie przed końcem świata. Już nie pada, ale zapach deszczu kręci w nosie, krople parują z powrotem do nieba. Tak się unosi nieobecność, przeszłość i nocne, motyle skrzydła. Tak tęsknię za tobą, babcią i moim czarno-białym kotem. Kokon to czyściec, mauzoleum przejścia. Otulam się twoim swetrem, gdzie jeszcze byłaś chwilę temu. Czas tęsknoty odmraża się, odwilż łez przychodzi do mnie ze zdjęciem gór. Patrzę na pejzaż twoimi oczami, słyszę krzyk zachwytu, pstryk i jest – czarno-biały przekaz chwili. Więc tam dotarłaś – na szczyt świata, ponad chmury, ponad codzienność. Mrówka i ćma zasnęły uspokojone wieczorem, a ja dalej się wspinam. Pozdrowienia ze szlaku kolejnej nocy. Dobranoc Marylko.
0 Comments
Leave a Reply. |
o dziennikuDziennik pisany w pośpiechu to zapiski ze współczesności oglądane przez lupę osobistego doświadczenia i lornetkę wspólnie przeżywanej codzienności. Archiwa
Kwiecień 2024
Kategorie |