22.07.23 / Berlin, Wedding
W naszym ulubionym arabsko-afrykańskim sklepie kupiłam nieznaną, zieloną roślinę, która wyglądała jak połączenie szpinaku i ostu. Mężczyzna w średnim wieku z działu warzywnego, który już dobrze nas zna, dokładnie wytłumaczył mi jak mam przygotować tajemnicze liście, ale już potakując, wiedziałam, że nie zapamiętam przepisu. Czosnek, cytryna, olej, ale czy cebula? Dodać wody? Smażyć? Ile oleju? Jak pokroić? Czy łodygi też są jadalne? Czy umiałabym podać dokładny przepis na mizerię? Czy wypada powiedzieć – po zmieszaniu składników spróbuj i jeśli smakuje jak dzieciństwo to danie jest gotowe! Dobrze jest nieść ze sobą tajemnice domowych smaków. Przypomina mi się zupa cytrynowa mojej babci, metoda gotowania kapusty w całości cioci Marylki i jabłecznik z ananasem mojej mamy pieczonego w prodiżu. Tego lata siostra odkrywała przede mną tajniki ogórków małosolnych. Kto jeszcze wie, jak wyglądają liście wiśni, dębu, chrzanu, porzeczki i gdzie je znaleźć? Wszystko to brzmi jak zaklęcia, jak życie wewnętrzne ogrodu, koniecznie szeptane. Zielony przysmak z arabskiego marketu pięknie pachnie. Z ciekawością kradnę z patelni odrobinę i z zaskoczeniem czuję gorycz. No tak, wiedziałam, że nie uda mi się zapamiętać przepisu, trzeba było wszystko krok po kroku zapisać. A może to jest smak dzieciństwa mężczyzny w średnim wieku z działu warzywnego? Gorzko. Powoli badam językiem przeszłość zaklętą w ciemnozielonych liściach. Czy to posmak samotności? Albo choroby? Czosnek i cytryna na długie dni w łóżku. Czym żył chłopiec za słaby, by biegać z kolegami za piłką? Czytał książki? Marzył o zmianie? Zobaczył gdzieś na mapie Berlin – zielony Babilon otoczony jeziorami, a może to jego rodzina znalazła dla niego kurację w Niemczech? Przyjechał delikatny i kruchy, a tu poddano go intensywnemu leczeniu. Matka chłopca nie ufała jednak małym, białym tabletkom i dalej codziennie gotowała wzmacniający, kłujący podwieczorek, aż z chorowitego dziecka wykluł się zdrowy mężczyzna. Gorzkie dzieciństwo odpłynęło. Dostałam przepis na wspomnienie.
0 Comments
Leave a Reply. |
o dziennikuDziennik pisany w pośpiechu to zapiski ze współczesności oglądane przez lupę osobistego doświadczenia i lornetkę wspólnie przeżywanej codzienności. Archiwa
Kwiecień 2024
Kategorie |